Daily Archives: 22 września 2010

deficyt hazardzisty

Kiedyś powiedziałabym, że moje życie to szuka wyboru, który z pomysłów zrealizować. Pomysłów bowiem zawsze miałam więcej niż czasu, który niestety jedynie przewidziany: 24 godziny na jedną dobę. Trudno wybrać, za którym pomysłem podążyć skoro wszystkie atrakcyjne, każdy przyniósłby jakąś nieco inną przygodę, jakieś kolejne cenne doświadczenie?

Teraz powiem, że moje życie to również sztuka rezygnacji. Tak wiele moich chęci i pomysłów nie da rady ujrzeć światła codziennego, nie dam rady poświęcić im czasu choć chwilę… Rzucam im tylko utęsknione spojrzenie, jak na dworcu przy rozstaniu. Pomacham im białą chusteczką z żalu. Tylko tą chwilę tęsknoty mamy dla siebie.

No szkoda bardzo, że ten czas taki nieubłagany. Cierpię, że wciąż posiadam jego deficyt. Jestem czasowym bankrutem, który musi spłacać wiele długów, a wciąż jak hazardzista nie może przestać korzystać z każdej nowej chwili… A tyle ich chciałabym roztrwonić…

Kończę, bo znów nie zostało mi ani kropli wolnego czasu 😉

przyjemność pachnie kawą

Dzień bez kawy dniem bez smaku 😉

Czasami zdarzają mi się poranki, kiedy mam budyniowy mózg (prostują się zwoje) i w zasadzie, nie mam pojęcia co się dzieje wokół mnie… Z rąk lecą mi trzymane przedmioty, trzeba mi powtarzać pytanie dwa razy itp. Jestem wcieleniem kawałów o blondynkach (może się kiedyś przefarbuję ;)? )

Wszystko (lub prawie) wraca do normy po kawie. Chwila z kawą jednak oprócz pragmatycznego powrotu do świata świadomych zawiera jeszcze całe morze kawowej przyjemności dla zmysłów!

Uwielbiam zapach zmielonej kawy. Mogłabym się nim „narkotyzować” 😉 Smakuje mi nie tylko kawa, jako napój, lecz również lubię słodycze o smaku kawy. Czekolada kawowa, to mój faworyt.

uhmmm…

Tak więc chwila z kawą – chwilą mojej codziennej przyjemności, która, mimo, że codzienna – nie powszednieje.