Recepta

Nie da się uniknąć bólu egzystencjalnego. Pojawia się nieproszony, u kobiet w drugiej fazie cyklu, częściej niż zwykle… Można drwić z niego, prześmiać, ale nie rozwiewa się tak szybko, jak pojawia. Leczymy się z niego na różne sposoby. Mój to sztuka. Doświadczam, tworzę, dotykam, transformuję, odbieram, komunikuję, zanurzam się… Uzaleźnia, jak inne używki, jednak nie ma skutków ubocznych. Na następny dzień głowa nie boli, nie trzeba po latach używania leczyć się na terapii… Polecam.

Sztuki plastyczne są świetnym antidotuum na egzystencjalne bolączki braku wpływu na tak wiele czynników dnia codziennego. A jednak spod naszych rąk może urodzić się nowa jakość, możemy poczuć sprawczość, możemy zaskoczyć się pięknem i je kontemplować. Ukoi to serce, duszę, utuli psychikę. Jest też wyjątkowa radość z „utworzenia”, która cieszy długo po „czasie sprawczym”. Sztuka jest więc jakimś keljem pomiędzy naszą świadomością, torem życia, marzeniami i pogłebioną refleksją. Dzięki niej stajemy się na nową całością, również ze światem, w którym trwamy…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *