W(y)pada

Jako nastolatka doszłam do wniosku, że cokolwiek znajduje się w stwierdzeniu po słowie „wypada” lub „nie wypada” należy wrzucić do kosza z odpadami nuklearnymi. Ja tylko słyszałam w głowie „nie możesz być sobą”.

Kiedy w wieku 21 lat wyprowadziłam się „na swoje”, postanowiłam być wierna sobie i zapomniałam wszelkie rady, typu „wypada/ nie wypada”. Zbudowałam własny świat od nowa, na własne życzenie i własne przekonania. Nie byłam jakaś tam znowu rewolucyjna, po prostu byłam sobą. Jak nie chciało mi się jeść, to nie jadłam. Jak chciałam spać, to spałam, nawet w bibliotece uczelni. Chodziłam gdzie chciałam, robiłam co chciałam.

Kiedyś zjadłam obiad za pomocą agrafki, bo na stancji nie wzięłam sztućców, było super smaczne! Zakupy spożywcze robiłam w oparciu o skład chemiczny produktów: białko, węglowodany, minerały… i ograniczyłam gotowanie do przepisów, które kosztują czasu max. 30 minut w kuchni. Kupiłam sweter za ostatnie pieniądze i do końca miesiąca karmiły mnie koleżanki 🙂 Sweter był tego wart! 🙂

Rozkwitłam i byłam najszczęśliwszą osobą na świecie.

Lubię sobie wspominać zabawne chwile, pełne głupawki zachowania, radość z łamania społecznych tabu. Ograniczenie nosimy w sobie i sami sobie nie dajemy szansy żyć, jak chcemy.

Czasami czytam o rewolucyjnych odkryciach kobiet, które pierwszy raz w życiu nie ugotowały obiadu rodzinie, lub nie posprzątały mieszkania i stały się dzięki temu ikoną narodową. Proszę! Dajmy sobie więcej luzu i po prostu prawo do życia, normalnego życia. Takiego bez zakazów, bez nakazów, ale w wolności wyrażania siebie. Po za tym, nie twórzmy sztucznej rzeczywistości, jaka nie istnieje. W każdym domu jest bałagan, są przypalone obiady i zepsute gniazdka elektryczne. Wszędzie dzieci nie chcą jeść zdrowego jedzenia, wszystkie matki są zmęczone i rano wyglądają jak zombie. Można tak jeszcze długo wymieniać spis powszechnych niedoskonałości. Kochani perfekcjoniści – dajmy sobie nieco luzu, bo inaczej czekają nas psychotropy 🙂 Proponuję codzienny luz jako dobrą profilaktykę depresji i nerwic 😉

Kobiety nie wierzcie powszechnej ideologii, że będziecie bardziej kochane, jak spełnicie społeczne oczekiwania. Te oczekiwania, to zwykła przemoc psychiczna! Dopiero w wolności człowiek rozkwita i kobiecość też. Bądźmy wolne, twórzmy własną odmianę kobiecości i cieszmy się sobą i życiem! 🙂

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *