Monthly Archives: kwiecień 2015

Smuteczek

Niechciany, zarówno duży i ten całkiem mały. Nikt go nie lubi.

A ja lubię. Tak w tajemnicy między nami… Lubię troszkę ten smuteczek.rycerz fotEkaterina Belinskaya

Przychodzi do mnie częściej, niż bym chciała. Ale kiedy go przytulę, potrafi rozkołysać lepiej niż kołysanka. Lubię być wtedy sama, tylko z nim. Patrzymy sobie w oczy, ja mam niebieskie, on ma granatowe, głębokie… Nie myślcie sobie, tam nie ma łez. W oczach tych jest głębia, kolor jeziora jesienią, odcienie chmur przedwiośnia, i odgłosy studni.

Plum, plum, plum… Wpadają myśli głęboko, głęboko a on nuci cicho piosenkę bez zbędnej muzyki.

Między nami brak słów, za to są spojrzenia zrozumienia.

Kiedy przytulam ten mój smuteczek, kiedy się smutno uśmiecham do niego (tylko przez chwilę) – utula mnie, głaszcze po włosach, uspokaja serce, całuje w skronie.

Nie wiadomo skąd przychodzi wytchnienie, spokój serca i nie wiadomo skąd mój smuteczek zaczyna mruczeć i zasypia na moich kolanach.

Głaszcze go czule i kiedy zasypia całkiem,

znów się uśmiecham.

utonąć w bogactwie

Tonę, tonę, …widać już tylko moje dłonie! 🙂

Tak się jakoś wydarza od lat kilku, że podróżuję służbowo po zakątkach Europy, spotykając moich europejskich pobratymców i wysłuchując ich niekończące się historie. To wielobarwne opowieści zdarzeń, powiązań, relacji, emocji i marzeń. Przyglądam się uważanie. Jak wiele szczegółów, jaka obszerność przestrzeni intelektualnych, cóż za zbiór powikłań i odmienności  ….językowych! 🙂

Zalewa nas nie Morze Śródziemne, nie Morze Północne, ani nie Bałtyk. Zalewa nas ocean doświadczeń. Kultura wielobarwności i mnogości, odmian i wielu znaczeń. Powódź szczegółów, nieskończoność drobnostek, które budują codzienność wrażeń, przeżyć, przekonań, zawiłość historii żyć poplątanych ze sobą i całym światem.

Czasem się zachwycam tym ogromem, rosnę aż pod chmury, a czasem się skryję pod sofą, czując się mała i jeszcze mniejsza pod tym natłokiem informacji. Zdołam je jedynie pogłaskać dłonią, jak podczas biegu w wysokich trawach… Łaskoczą mnie wesoło, ale mam tylko chwilę by zachwycić się, dotknąć, uśmiechnąć i pędzić dalej przed siebie.