czas spłyca, człowiek pogłębia

Często martwię się, jak uciekający czas spłyca chwile, nad którymi nie zdążymy się rozmyślić wystarczająco głęboko. Gnamy szybciej, niż byśmy chcieli i czas wciąż okrutny, nie daje nam od swego biegu odpocząć. Pośpiech tak spłyca nasze tęsknoty serca, zawęża horyzont duszy, zacieśnia szeroko rozpostarte skrzydła naszego bycia. Wtedy właśnie tęsknię do nieba, w którym marzę by starczyło mi czasu na to, co podziwiam i kocham… i na wiele innych mniej ważnych cudowności 😉

Nie można jednak w tym biegu ominąć człowieka. Każdy bowiem jest jak studnia. Trzeba się więc zatrzymać i głęboko zajrzeć wgłąb. Patrzeć intensywnie póki w głębi toni odbije się albo czasem chmura, albo słońce… ale zawsze odrobina nieba. Do nieba tego warto czekać, dobić się i tęsknić.

Na brzegu tej studni czasem trzeba zawołać cicho wierszem, a czasem głośno i dobitnie wykrzyczeć bolesną prawdę. Wrzucam tam niekiedy kamyk mały by usłyszeć ten odgłos wpadania w niezmierzoną toń. Lubię ten odgłos ‚plum!’ 😉

Każda studnia kryje swoją tajemnicę. Jedne tajemnice pachną dawno przekwitłymi różami, wiatrem polnym i nieskończonością marzeń. Są też studnie zapuszczone, zgniłe i zapomniane. Są studnie, od których oderwać się trudno i zostajemy przy nich na dłużej… zapuszczając wgłąb pędy dzikiego wina.

A jaką my jesteśmy studnią? Co z nas czasem ‚wyłazi’? Czy jaszczurka, kwitnące pędy czy…?

One reply

  1. Moni Ma pisze:

    witam..uwielbiam Pani blog,bo czasem znajduje tutaj słowa ktore i we mnie mieszkaja…
    jestem chrzescijanka…od lat 23 czyli od pierwszego oddechu ale coraz gozrej czuje sie w tej „roli”….sam Bog jest dla mnie niesamowicie wazny,ale forma w jakiej chca go nam podawac ksieza..sprawia ze wzbija sie we mnie bunt na zaklamanie na niesprawiedliwosc i oblude….i ramy finansowe…Bo mysle sobie ze Bog wcale nie chcial by byc przeliczany na zlotowki
    Przyznam ze odnalazlam pani blog dzieki programowi w tvn….bardzo spieszylam sie na uczelnie ,przysiadlam na moment z kawa i jak zaczełam sluchac Pani i w jakis posob mowi Pani o wierze o roli swojej rodziny w relacjach z Bogiem…to coś we mnie zastygło i pomyslalam ze moze tego moja glodna dusza i sumienie szukaja…ukojenia,dobroci i niezmierzonej madrosci.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *